+ koszty wysyłki
- Data publikacji:
Dlaczego nie znajdziesz świec Oyasumi w markecie?
Czasem zdarza nam się, iż pytacie czemu Oyasumi nie ma w marketach ?
To nie przypadek. To świadoma decyzja.
Od początku istnienia Oyasumi przyjęliśmy założenie, że tworzymy wyjątkowe świece oliwkowe, w 100% z wosku z oliwek, w 100% w bezpiecznych stężeniach zapachów, bez kompromisów. Bez jakoś to będzie. I to jest dokładnie ten moment, w którym nasza filozofia rozjeżdża się z tym, jak działa większość sieci handlowych i marketów.
1. Oyasumi – mała pracownia, duże aspiracje
Markety działają według prostego równania: niski koszt produktu + wysoka marża + duża rotacja = sukces.
My działamy podobnie .. tzn. zupełnie inaczej: bezpieczeństwo + jakość + uczciwość wobec klienta = coś, pod czym możemy się podpisać imieniem i nazwiskiem.
Nasza świeca oliwkowa to produkt, który: powstaje ręcznie w małej pracowni, a nie na taśmie produkcyjnej, bazuje na 100% wosku z oliwek, a nie na mieszankach (51% soja 49% parafina), zawiera kompozycje zapachowe w stężeniach, które mieszczą się w konserwatywnie liczonych limitach bezpieczeństwa, jest tworzona z myślą o konkretnych ludziach, których spotykamy na jarmarkach, festiwalach i kiermaszach.
I tu pojawia się pierwszy powód, dla którego nie znajdziesz nas w markecie:
nasz model pracy jest po prostu niekompatybilny z polityką masowej sprzedaży.
2. 100% wosk z oliwek vs budżetowa świeca zapachowa
Świeca zapachowa z marketu w teorii może wyglądać podobnie: szkło, knot, zapach, kolorowy opis, czasem pseudo soja. Ale to, czego nie widzisz na pierwszy rzut oka, to skład.
My używamy: wyłącznie wosku z oliwek, bez dodatku parafiny,dobranych, sprawdzonych kompozycji zapachowych, stężeń policzonych na podstawie dokumentacji (SDS, IFRA), a nie „bo ładnie pachnie” lub takich które wymagają rejestracji w PCN (ośrodek zatruć).
W markecie często znajdziesz:
-
„świeca sojowa” tylko z nazwy – w praktyce mieszankę wosku sojowego z parafiną, którą trudno odróżnić, jeśli nie czytasz dokładnie składu,
-
świece, w których kluczowym kryterium jest koszt kilograma masy, a nie jakość surowca,
-
produkty projektowane pod półkę cenową, a nie pod zdrowy rozsądek.
-
Świece w niebezpiecznych stężeniach (na etykiecie posiadają nr UFI)
Mieszanka soi z parafiną drastycznie obniża koszt produkcji, jednocześnie pozwalając sprzedawać świecę jako „sojową”, bo w składzie jakąś soję faktycznie ma, może nawet 51%. My w Oyasumi nie idziemy w takie półśrodki. Jeśli mówimy, że to świeca oliwkowa, to naprawdę jest to świeca na 100% wosku z oliwek – i to kosztuje. To drugi powód, dla którego nie zobaczysz nas w dużych sieciach: nie chcemy rozwadniać idei naszych świec tylko po to, żeby zmieścić się w target price narzuconym przez sieć handlową.
3. Cynamon, aldehyd cynamonowy i trudne decyzje
Weźmy konkretny przykład: aldehyd cynamonowy (cinnamal) – składnik, który daje piękny, świąteczny, ciepły zapach cynamonu. Idealny na sezon zimowy, przepis na sukces, prawda?
Problem w tym, że:
- to jeden z najlepiej udokumentowanych alergenów zapachowych,
- ma bardzo niskie rekomendowane stężenia w produktach mających kontakt ze skórą, według standardów IFRA dla wielu kategorii kosmetyków mówimy o poziomach rzędu 0,04–0,06% składu, czyli kilku setnych procenta !
To pokazuje, jak mocna i jednocześnie problemowa jest ta substancja. Nawet śladowe ilości mogą uczulać, a my tego nie chcemy.
I tu wchodzi nasza filozofia:
- Moglibyśmy stworzyć bardzo „sprzedajny” świąteczny zapach typu cynamon–jabłko,
- moglibyśmy wlać go sporo, zgłosić mieszaninę w systemie PCN, przykleić odpowiednie piktogramy CLP i… wprowadzić na rynek, tak jak robi to wielu dużych producentów, ale świadomie tego nie robimy.
Zamiast tego rezygnujemy z łatwej sprzedaży, jeśli wymagałaby użycia komponentów, co do których mamy wątpliwości pod kątem komfortu i bezpieczeństwa długotrwałego używania w domach naszych klientów.
Trzeci powód, dla którego nie ma nas w marketach brzmi, stawką nie jest tylko sprzedaż, ale zaufanie. My wolimy stracić „modny świąteczny zapach” niż spać niespokojnie, zastanawiając się, czy świeca, którą postawisz w salonie, naprawdę jest tak bezpieczna, jak chcielibyśmy.
4. Świeca sojowa z marketu – o czym nie mówi etykieta
Na półkach marketów nietrudno dziś znaleźć hasła typu: eko świeca sojowa, naturalna świeca zapachowa, premium soy candle. Brzmi pięknie. Problem w tym, że:
-
„Sojowa” nie zawsze znaczy wyłącznie sojowa
Często jest to mieszanka wosku sojowego z parafiną. Parafina znacząco obniża koszt produkcji, poprawia techniczne właściwości (np. twardość, odporność na temperaturę), ale jednocześnie oddala produkt od idei naturalnej świecy. -
Nikt nie powie Ci, ile jest czego
Na etykiecie zwykle nie zobaczysz proporcji. Widzisz hasło soy candle – i tyle. Dla wielu osób to już wystarczające, by uwierzyć, że kupują coś zdrowszego i bardziej naturalnego. -
Wosk to tylko połowa historii
Nawet jeśli wosk jest roślinny, zawsze pozostaje kwestia: jakiej jakości jest kompozycja zapachowa, jakie są stężenia poszczególnych składników, czy ktoś faktycznie przeliczył maksymalne poziomy zgodnie z dokumentacją i normami.
W Oyasumi od początku mówimy wprost:
nie używamy parafiny, nie podkręcamy świec mieszankami, nie sprzedajemy złudzenia.
Tworzymy świece oliwkowe, a nie świece marketowo-marketingowe.
5. Marże, kompromisy i twarda matematyka
Kolejny powód, dla którego nie zobaczysz nas w dużej sieci?
Marże. I to nie nasze.
Jak to wygląda od kuchni: sieć handlowa oczekuje niskiej ceny zakupu od producenta, na to nakłada swoją marżę, często naprawdę wysoką, do tego dochodzą promocje, rabaty sieciowe, „półka płatna”, opłaty marketingowe…
Dla dużej fabryki produkującej tysiące ton wosku rocznie, w oparciu o tanią parafinę i maksymalne uproszczenie receptur, to się jeszcze jakoś spina. Dla małej polskiej pracowni, która: kupuje dobrej jakości wosk z oliwek, robi krótkie serie świec zapachowych, testuje linie zapachowe tygodniami zanim trafią do sprzedaży, oddanie połowy (lub więcej) ceny świecy w marży sieci po prostu zabija sens całego przedsięwzięcia.
My wolimy, żeby część tej kwoty została w jakości surowców, część zasiliła rozwój kolejnych zapachów i linii świec, a reszta dała nam normalne, uczciwe wynagrodzenie za pracę, zamiast być tylko liczbą w excelu dużej sieci.
6. Zamiast marketów – festiwale, jarmarki, kiermasze i świadomi klienci
Jest jeszcze jeden, bardzo ważny aspekt, a mianowicie kontakt z człowiekiem.
W markecie świeca jest anonimowa. Stoi na półce obok kilkudziesięciu innych. Nikt Ci o niej nic nie opowie. Nikt nie powie: jak powstaje, dlaczego pachnie tak, a nie inaczej, jak dobrać świecę do konkretnego pomieszczenia albo nastroju, jak długo trwa pierwsze palenie.
Na festiwalach, targach, jarmarkach i kiermaszach widzimy twarze osób, które później zapalają nasze świece w swoich domach, słyszymy historie: to będzie prezent dla mamy, to na nasz pierwszy wspólny wieczór w nowym mieszkaniu, możemy wyjaśnić, czym różni się świeca oliwkowa Oyasumi od pierwszej lepszej świecy sojowej lub pfffu parafinowej z marketu, odpowiadamy na pytania o skład, bezpieczeństwo, sposób palenia, intensywność zapachu.
To nie jest „miły dodatek”. To fundament tego, jak rozumiemy naszą markę.
7. Czy to znaczy, że nie chcemy zarabiać?
Oczywiście, że chcemy. Prowadzimy firmę, nie hobbystyczne kółko rękodzielnicze.
Ale: masowa sprzedaż w marketach nie łączy się z wizją Oyasumi, świeca zapachowa to dla nas coś więcej niż produkt do koszyka przy okazji zakupów spożywczych. Markety zostawiamy dla osób, które szukają jakichkolwiek świec. My tworzymy je dla tych, którzy naprawdę zwracają uwagę na to, co palą w swoim domu.
Podsumowanie – gdzie nas szukać?
Że nie znajdziesz Oyasumi na półce w hipermarkecie to już wiesz. A gdzie nas znajdziesz:
-
w naszym sklepie internetowym, gdzie dokładnie opisujemy każdą świecę oliwkową
-
na jarmarkach, festiwalach i targach, gdzie możemy z Tobą porozmawiać,
-
w dobrych cocept storach, miejscach, które szanują rzemiosło, a nie wyłącznie tabelkę „koszt–marża–rotacja”.
Jeśli więc następnym razem przejdziesz obok regału ze świecami w markecie i zadasz sobie pytanie: Dlaczego nie ma tu Oyasumi? – odpowiedź jest prosta: bo wybraliśmy bezpieczeństwo, jakość i autentyczność zamiast kompromisów, półśrodków i masówki.
Przeczytaj również